1
1
2
2
3
3
4
4
5
5
 
 

Obłęd – kontynuacja

Jeśli jest to jedyne, co mamy od siebie do dodania do toczącej się z przerwami rozmowy, nie silimy się nawet na „przepraszam”. Jeśli natomiast mamy do powiedzenia coś więcej, a do zjedzenia – sądząc po potrawach na stole – niestety mniej, to aby wyjść na swoje, tzn. zwrócić sobie koszty kwiatów lub prezentu, musimy jeść bardzo szybko, a to z kolei powoduje, że odbić się nam musi, i to niejeden nawet raz. Aby jednak do minimum pomniejszyć koszty własne odbijania się:

Jeśli na przyjęciu jest tylko bufet, to ustawiamy się najbliżej najlepszego jedzenia, ale tyłem do tych pań, które, jak już zauważyliśmy, reagują na odbijanie się.

Jeśli siedzimy przy stole, w otoczeniu uroczych sąsiadek, to poczynając od przystawek, kiedy odbijanie się jeszcze nam nie grozi, zaczynamy opowieść o naszej wątrobie, przede wszystkim jednak o jej słabościach, przygotowując w ten naturalny sposób grunt pod późniejsze odbijanie się. Jeśli tak się szczęśliwie złoży, że co najmniej jedna z naszych sąsiadek przy stole również cierpi na wątrobę, to niewykluczone, że już po zupie uda się nam stworzyć udany duet. Jeśli natomiast nie cierpi, to jedyną satysfakcją, jakiej możemy oczekiwać, jeśli nam odbije się jako pierwszemu, jest bardzo szybki dalszy ciąg, wykonany już przez innego uczestnika biesiady, wraz z wyrazami wdzięczności dla nas za dobry początek, które dostrzec możemy łatwo w oczach naszego kontynuatora.

About The Author

admin

Leave a Reply